Chociaż było już bardzo późno, nadal wierciłam się na łóżku. Za nic nie mogłam zasnąć. Najpierw pomyślałam, żeby poprosić Yuko o jakiś eliksir, ale gdy dotarłam do jej jaskini, zobaczyłam, że śpi w najlepsze. Nie obudziłam jej, ale poszłam do Lasu Nocy. Było tam tak ładnie. Na koronach drzew wisiały świecące lampiony, tak jak opowiadał mi Zuko. Mówił również, że gdzieś tu płynie rzeka. Skręciłam trochę w lewo, aby jej poszukać. Odeszłam już bardzo daleko od ścieżki, a nigdzie nie zauważyłam, ani nie usłyszałam rzeki, ani żadnej wody. Gdyby nie lampiony na koronach drzew, zgubiłabym się. Na szczęście po chwili wróciłam na ścieżkę. Szłam i szłam, aż dotarłam do dużej polany. Usiadłam w cieniu wielkiego drzewa, aby chwilę odpocząć i popatrzeć na pełnię księżyca. Właśnie, pełnia! To dlatego nie mogłam zasnąć. Nigdy w trakcie pełni to mi się nie udawało. Pamiętam, że gdy byłam szczeniakiem, zawsze wymykałam się z jaskini i biegałam po pobliskim lesie do rana. Nagle moje wspominanie przerwał cichy szelest. Obejrzałam się za siebie. Potem podeszłam bliżej krzaków, z których według mnie dobiegł ten odgłos. nie zobaczyłam nic. Potem znów usłyszałam szelest, głośniejszy od poprzedniego po drugiej stronie polany. Czym prędzej pobiegłam w tamtą stronę. Cały czas czułam na sobie wzrok innego wilka. Najwyraźniej mnie śledził albo chciał żebym za nim poszła. Znów usłyszałam znajomy szelest i powoli poszłam w jego stronę. Powtórzyło się to jeszcze kilka razy.
< Wilku? Sorki, że tak krótko, ale nie chciałam zdradzić, kim jesteś>
Od Zuko: Przepraszam, naprawdę przepraszam, że wstawione prawie miesiąc po, ale... Nie, nie mam usprawiedliwienia :( Przepraszam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz