Od Zuko "Samotność"

Przegraliśmy bitwę. Nie poddawałem się jednak. To było całe ZKMW. 118 wilków. Kilka dobrze uzbrojonych, licznych watah. I tak dalej, i tak dalej. Dla mnie i pewnie dla całej mojej watahy to oni byli tchórzami.
Przechadzałem się samotnie po różnych terenach. Jakieś 10 kilometrów stąd na pewno minąłem granicę mojej watahy. Dziwne... niedaleko powinna znajdować się Wataha Zorzy Polarnej. Postanowiłem na nią zerknąć. Najwyżej mnie zabiją.
*
Faktycznie. Szedłem ok. 20 minut i zobaczyłem piękne góry. Wspiąłem się na nie. Spojrzałem w dół. Nikogo nie było. Zszedłem ostrożnie. Cisza. Chodziłem tak, patrzyłem na różne obiekty i nic. W końcu znalazłem się w "centrum" watahy. Nic szczególnego. Padlina, opuszczone tablice i... jakaś kartka. Podszedłem bliżej. Pisało tam:
Wataha przeniesiona!!!
Więcej dowiedzie się u Octavius'a, Solaris'a, Artemis'a i innych Alf! Wyruszamy na nowe tereny 12 lipca!
Dzisiaj był... chyba 12 wrzesień. A więc Wataha Zorzy Polarnej została przeniesiona 3 miesiące temu. Teraz już pewnie nikogo tu nie ma. Oczywiście, że nie. A jednak... w oddali dostrzegłem małą, szarą kulkę. Wilka. Natychmiast do niego pobiegłem. Okazało się, że jest to wadera. Nie było jej na wojnie, nie znała mnie. Ja jej też nie. Musiała dołączyć niedawno.
-Cześć... - mruknąłem.
Wadera odwróciła się w moją stronę.
-Witam! - odpowiedziała radośnie.
O tak... ona na pewno mnie nie znała. Gdyby uczestniczyła w wojnie, wiedziałaby, że trzeba mnie zabić.
-Co się stało z Watahą Zorzy Polarnej?
-Nie czytałeś ogłoszeń? Została przeniesiona równo dwa miesiące temu. Większość wilków poszła w swoje strony. Ale cząstka z nich przeprowadziła się w krainy Nuit Solitaire. Jeśli chcesz, mogę cię tam zaprowadzić. To moje zadanie. Mam co jakiś czas przychodzić z Nuit Solitaire na te tereny i pokazywać dla nowych, gdzie mają się kierować.
-Bardzo bym chciał, ale wątpię, żeby ich Alfa mnie przyjęła... - powiedziałem z wyraźnym smutkiem w głosie.
-Nie smuć się! Alfa Nuit Solitaire jest bardzo miłą waderą! Przyjmuje wszystkich!
-Uwierz mi! Na prawdę mnie nie przyjmie... Ale chętnie dowiem się, gdzie to całe Nuit Solitaire się znajduje. Wiesz... tak na wszelki wypadek. Zaprowadzisz mnie tam?
-Pewnie!
***
Kiedy dotarliśmy już na tereny Nuit Solitaire, postanowiłem, że nie wejdę tam. Podziękowałem dla wadery, że mnie tu przyprowadziła i udawałem, że idę. Kiedy nieznajoma się odwróciła, szybko się ukryłem. Na terenach watahy pojawiło się mniej więcej 10 wilków, w tym wadera o pomarańczowej grzywce i czarnych paskach na grzbiecie. Na boku miała wyryte "RIOT". Pomyślałem, że to Alfa. Po chwili jakiś wilk zawołał do niej "Olivia!", a inne wilki zwracały się jako "Alfa" - miałem rację.
Wilki bawiły się. Grały w butelkę. Patrzyłem zza krzaków jacy są szczęśliwi... Nie chciałem już dłużej na to patrzeć. Odwróciłem się i pobiegłem na tereny Watahy Ciemnej Nocy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon by
Fragonia
Szablony