Od Max'a "Widzę Cię"

Szedłem powoli,byłem w jakimś dziwnym miejscu. Wyglądało to jak pustka,wszędzie mgła i nic nie można było zobaczyć,po za małym światełkiem. Kierowałem się w jego stronę. Nic po za ciemnością nie można było ujrzeć. Po chwili zacząłem słyszeć dziwne szepty ze strony ,w którą się kierowałem. Jednak nic nie dało się zrozumieć. Było tam dość strasznie,ale miałem wrażenie,że znam to miejsce dlatego się nie bałem. Dźwięki stawały się coraz głośniejsze. Miałem tego dość...w ogóle gdzie ja byłem?! Odezwałem się- "Hallo,jest tu kto?". Jednak było słychać tylko moje echo. Trochę się zdenerwowałem .Światełko było coraz wyraźniejsze. Gdy szedłem i byłem dość blisko,nareszcie można było zrozumieć szepty. Ktoś mówił- "Widzę Cię!". I tak na okrągło. Dopiero wtedy poczułem nie pokój. Nagle głos się odezwał - "Max,Widzimy Cię!". Ja odskoczyłem,a po chwili się odezwałem - "Ale,co gdzie jak?!". Nie dostałem żadnej odpowiedzi. Dalej słyszałem szepty. Jakie to było wkurzające! O mało nie wybuchłem gniewem. Wydarłem się głośno- A JA CIĘ NIE WIDZĘ!!! Nikt nie zareagował. Po chwili,sam nie wiem dlaczego zacząłem się śmiać. Szepty umilkły,a światełko było coraz bliżej. Zacząłem biec. Światło okazało się wyjściem. Znalazłem się w lesie,bardzo smutnym i ponurym lesie. Wszystko tam wymarło. Trawa ,drzewa i inne krzaki były szare. Rozglądałem się dokoła. To miejsce też wydawało się znajome. Usiadłem,nie wiedząc co zrobić. Postanowiłem posłuchać muzyki,to może by podsunęło mi jakiś pomysł. Gdy chciałem to zrobić,zorientowałem się,że nie mam ani czapki ani słuchawek. "No pięknie"-powiedziałem do siebie. Nagle ujrzałem wilka idącego w moją stronę. Był dość przerażający. Wyglądał jak dym,a oczy mu iskrzyły. Gdy się dobrze przyjrzało można zobaczyć było rany. Jednak czułem,że znam go całe życie. Wstałem on się do mnie zbliżał,a ja do niego. Mimo,iż wyglądał jak zmora czułem ,że jest mi bliski i ,że go naprawdę dobrze znam. On się do mnie uśmiechnął. Zrobiłem to samo,ale o wiele nieśmielej. Powiedział coś do mnie a potem się rozpłynął. Po chwili znalazłem się w swojej jaskini. Wstałem rozejrzałem się,za tym wilkiem. A potem uświadomiłem sobie,że to był....sen. Najzwyklejszy sen. Z powrotem miałem czapkę i słuchawki. Ale zamiast cieszyć się ,że to dobiegło końca byłem zły,że to nie był koszmar. Myślałem o tajemniczej zmorze. I o tym co powiedział. Nagle spojrzałem na ziemię,a tam na skale był wyryty napis "Widzę Cię". Odskoczyłem. Wybiegłem z jaskini,i wtedy uświadomiłem,że wilk powiedział -"Ja żyję i widzę cię". Rozmyślałem o tym chwilę. Potem powiedziałem do siebie ,że to nie realne i to nie może być "on". Miałem dosyć. Znowu położyłem się spać ,z nadzieją iż znowu zobaczę wilka,jednak się nie udało. Chodź w sumie to i lepiej.

Uwagi: Dlaczego nie zacząłeś dialogów od entera? "Poza" piszemy razem. 'Halo" pisz przez jedno "l".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon by
Fragonia
Szablony