Spojrzałam niepewnie na basiora , nie dotarło do mnie to co powiedział. W końcu zrozumiałam uśmiechnęłam się i powiedziałam krótko "Tak".
-Tak..tak..Tak!-Powiedziałam już w pełni świadoma.Jedyne co mi pozostało to pocałunek.Spojrzałam na Tene, uśmiechnęłam się i po chwili nasze paski się zetknęły, poczułam się jak w niebie.
-Też ciebie kocham.-Powiedziałam po czym znów go pocałowałam. Przez chwilę panowała cisza, Tenebris wstał ja po nim, patrzyliśmy na siebie przez dłuższą chwilę. Śmiałam się delikatnie i słyszałam że Tene także.Odeszliśmy od klifu i poszliśmy w głąb lasu, popychaliśmy się , przytuliłam go. Niedługo potem ściemniło się, znaleźliśmy pustą polanę. Tenebris odszedł na chwile
- Gdzie idziesz? -Spytałam.
-Poczekaj, niedługo wrócę. - Pomachał ogonem. Nim się obejrzałam wrócił i przyniósł piękny,świecący kwiat.
-Jest piękny.-Powiedziałam oczarowana.
-Cieszę się.-Położył się obok mnie. Milczeliśmy i oglądaliśmy gwiazdy. Ja trzymałam w łapie kwiat, czas bardzo szybko zleciał.
-Tene?-Basior nic nie powiedział, zasnął.-Dobranoc.-Dodałam, wtuliłam się w niego i zasnęłam.
<Tene? :*>
Uwagi: Gubisz przecinki, nawet kropki. "nasze paski się zetknęły"? Chyba pyski. Reszta błędów jest identyczna, jak pod poprzednim twoim opkiem. Radzę tam przeczytać "Uwagi" :').
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz