Zastygłam w bezruchu. Serce waliło mi okropnie. Nie wiedziałam, co powiedzieć.
Czy kochałam Maxa? Nie wiem. Na pewno byłam w nim zauroczona. Ale znam go tak krótko. Czy mogę z nim być? Czy nam się uda? A może zbyt szybko zaufałam Maxowi, może to zwykły podrywacz który się mną pobawi i rzuci?
Tyle pytań bez odpowiedzi.
Basior cierpliwie czekał na mój osąd.
Nie byłabym sobą, gdybym jednak nie spróbowała.
- Tak - szepnęłam. Przytuliłam się do niego, powoli wdychając powietrze. Przycisnęłam głowę do torsu Max'a.
- K-kocham cię - zająknęłam się. On spojrzał mi z czułością w oczy. Odsunęłam się powoli. Nie wiedziałam co jeszcze mogę zrobić. Czekałam na jakiś ruch z jego strony.
<Max? Brak weny mnie dopadł ;-;>
Uwagi: Brak
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz