Od Ezio "Jak dołączyłem do watahy"

Nikt mi nie rozkazuje. Jeśli kogoś zabiję to nie na zlecenie i  nie "bo mi się tak chcę".
Myślałem, że zabiłem już wszystkich, którzy powiesili moją rodzinę.
Wracałem sobie ze "spaceru". Na łóżku zobaczyłem list. Przeczytałem go:

Ezio!

Pewnie myślisz, że zabiłeś już wszystkich, którzy zdradzili twoją rodzinę. Mylisz się.

Zabiłeś większość. Został jeszcze jeden wilk, który nazywa się Zuko. Co zrobił?

Pewnie kochałeś swoją siostrę. Jeszcze przed egzekucją, gdy twoja siostra była

na wolności Zuko zaprosił ją na randkę a tam ją upił. Chciał z nią... pewnie wiesz co.

Jednak ona się nie zgodziła. Walnęła go z całej siły a on powiedział, że nie spocznie

dopóki ona i jej rodzina nie zginie. Wymyślił cały ten spisek i tak zginęła twoja rodzina.

Mówię ci to bo wiem jak się czujesz. Zuko to wilk o czarnej sierści, z czerwoną grzywką.

Jego żywioł to ogień. Ma dość sporą bliznę na oku. Rób co chcesz.

                                                                                                       Nie ważne.

Na początku pomyślałem "ta jasne". Jednak myśl ta nie dawała mi spać. Postanowiłem

spotkać się z Zuko. Znalazłem go po 2 dniach. Gdy go zobaczyłem pomyślałem, że 

był by do tego zdolny. Wyjąłem moje ukryte ostrze i naskoczyłem na niego.

Wilk mnie zobaczył i dmuchnął we mnie ogniem.

-Co jest? Chciałeś mnie zabić?!-zakrzyczał

-Tak!

Rzuciłem się na niego. Przemienił się w człowieka, ja też.

-Dlaczego chcesz mnie zabić?

-Nie udawaj! Wiem co zrobiłeś.

-Niby co?

-Przeczytałem list i...

-List? Jak się ten ktoś podpisał?

-Nie ważne.

-Ważne!

-Podpisał się: nie ważne.

-Już wiem. On zawsze się tak podpisuje, dla tych którzy mu coś zrobili.

-Co?

-Nieważne. Chcesz dołączyć do watahy Ciemnej Nocy?

-Ehh-westchnął-ok...