Od Artemis'a "Pierwszy dzień w szkole" (cd. ktoś z rodzinki?)

Nareszcie mieliśmy rok i mogliśmy już iść do szkoły. Jak byłem mniejszy patrzyłem zza jaskini jak inne szczeniaki idą do szkoły-nareszcie ja też mogłem. Wstałem godzinę wcześniej i szykowałem się. Byłem już gotowy a moje rodzeństwo dopiero wstawało.
Ja:
Solaris:
 Naprawdę, postarałem się by wyglądać w ten pierwszy dzień dobrze. Czekałem przy progu jaskini, patrząc jak mozolnie rodzeństwo się wybiera do szkoły.
- Już?! - niecierpliwiłem się.
- Spokojnie, bracie już idziemy - podszedł do mnie Solaris
Odwróciłem wzrok i przełknąłem ślinę. Wyszedłem na ścieżkę.
- To chodźcie - oznajmił ojciec, wychodząc z resztą rodzeństwa do szkoły.
Pobiegłem na skróty. Dotarłem do szkoły szybciej niż oni. Czekałem gdy, mnie dogonią. Wreszcie wyłonili się zza drzew lasu.
- Gdzie byłeś Artemisie? - zapytał tata.
- Poszedłem na skróty - wypiąłem pierś.
Jednak ojciec, już mnie nie usłyszał i poszedł dalej.
- Ach, tak...- opuściłem uszy i popędziłem za gromadką.
Weszliśmy do klasy i tata przedstawił nas całej klasie. Ładnie ze strony, że alfa wszystkich przedstawiał. Szacunek. Usiadłem obok Livii, a Solaris nie wiem gdzie. Szczerze nie interesowało mnie to. Jak zwykle każdy w szkole, wyjmował książkę i przygotowywał pióro i pergamin do pisania. Popatrzyłem na swoje miejsce ''pracy''. Nie miałem nawet papieru.
- Czy ... - zwróciłem się do Livii
- Chyba są pod biurkiem- powiedziała
Włożyłem rękę ''pod biurko'', była tam mała półka. Wyciągnąłem stamtąd przybory.

<Ktoś z rodzinki? Livia, Solaris?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon by
Fragonia
Szablony