Od Solaris'a "Pierwszy dzień w szkole cz2" (cd. Artemis)

Po szkole Artemis od razu gdzieś pobiegł a ja z Livią czekaliśmy przed szkołą na tatę. Nie musieliśmy długo tam stać, ponieważ tata biegł jak najszybciej i jeszcze przyprowadził Reindeer'a. Pobiegliśmy do niego.
-Tata!-krzyknąłem tuląc go. Livia głaskała Rena
-Dzieci wskakujcie, a... - powiedział - gdzie Artemis?
-Pobiegł gdzieś do lasu-odpowiedziałem wchodząc na Reindeer'a
-To go poszukamy-powiedział, biegnąc przed Renem
Zwierzę natychmiast goniło za ojcem. Po 15 minutach znaleźliśmy Artemis'a w Zielonym Lesie. Tata od razu do niego pobiegł.
-Artemisie, co ty robisz? Musimy pójść do innego lasu!
-Dobrze...-wyjąkał
Tata podszedł do Reindeer'a, podsadził Artemis'a i zawołał mamę.
-Wszyscy w komplecie?-powiedział-to idziemy!
Po 3 godzinach zatrzymaliśmy się w Magicznym Lesie. Artemis nic o nim nie wiedział...
-Tato, gdzie my jesteśmy?-zapytał
-To Magiczny las-odpowiedział tata patrząc na gałęzie
-Ale.. takie lasu nie ma! Znam WSZYSTKIE tereny, ale jego... jego nie ma! Nie ma, koniec i kropka!-powiedział zdenerwowany
-Ten las pojawia się raz na kilka lat braciszku. Ilu ty rzecz jeszcze nie wiesz...- westchnąłem
- Ach, takiś mądry!? Raz byś to zostawił dla siebie, może ty więcej czasu spędzasz z ojcem?! - warknąłem cicho
- Czas - powiedział nagle tata.
- Ale, co? - dopytałem.
- Uczyliście się z panią na lekcji, zaklęć nie? Potraficie posłać moc ''odpychającą?''- zapytał tata.
- Tak - odpowiedzieliśmy chórem.
- To dalej - machnął łapą.
Ja i Artemis w pewnej chwili wypuściliśmy bariery. Odchodziły od nas  dal pod postacią powiększającego się koła. Moja moc była złota a a Artemisa fioletowo-niebieska.
- I CO?! - oznajmił Artemis kpiąco 
Nagle coś zabłysnęło na niebie. Leciały na nim dwie istoty. Jedna ognista, w drug ciemna i szara.
Były to feniksy. Jeden z nich usiadł mi na ramieniu, a drugi na wystawionej łapie Artemis'a.
Mój feniks:
Feniks brata:
- Dziękujemy tato - powiedziałem
- Podziękujcie im, one was wybrały - uśmiechnął się.
Ja swojego nazwałem 
''Helios''. Ptak brata miał na imię Berbahaya. Ale ja wolę swoje ptaszysko.

<Artemis? >


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon by
Fragonia
Szablony