Od Solaris'a

Tata od razu do nas podbiegł. Zapytał mnie dlaczego tu jesteśmy.
-Żeby ci pomóc!-odpowiedzieliśmy
-Ale...wy jesteście za młodzi. Przepraszam, zrozumcie.
-My pomożemy!
Tata grzebał w kieszeniach.
-Macie - powiedział - zażyjecie to i będziecie przez czas wojny dorośli
Wypiliśmy. Po minucie wszyscy urośliśmy, byliśmy silniejsi. Kupiliśmy bronie (Ja Młot Thor'a, Livia Topór, a Artemis Miecz Wojownika). Pobiegliśmy w pole bitwy.
Livia szukała dla siebie przeciwnika, Artemis już z kimś walczył a ja podbiegłem do jakiegoś basiora... Wydawał mi się dziwnie znajomy.
-Solaris?-zapytałem
-TAK SOLARIS! A TY JESTEŚ PODRÓBKA!!!-Krzyknął i zaczął mnie atakować
Natychmiast poleciałem w górę. Rozpędziłem się w powietrzu i zacząłem pędzić w stronę basiora.
Trafiłem w niego, ale on się tym nie przejął.
-I TAK ZGINIESZ!-Znowu krzyczał
-Solaris! Przecież jesteś... mną!-mówiłem robiąc uniki
-I co z tego? Walcz jak mężczyzna!
Obejrzał się za siebie. Stała tam walcząca Livia.

-Chyba ci na niej zależy?-powiedział i zaczął biec do mej siostry
-Nie zrobisz tego!

Wilk Solaris traci ze 100% - 20 życia, zostaje mu 80%

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon by
Fragonia
Szablony