Walczyłam z wrogiem, aż zobaczyłam, że biegną do mnie 2 Solarisy. Jeden trzymał topór i chciał mnie zaatakować, a drugi obronić.
-Livia, uciekaj!-krzyknął mój brat
Stałam patrząc w ziemię, myśląc co robić.
-NIE - powiedziałam stanowczo - dziś nie ucieknę!
Na to biegłam w stronę basiora i uderzyłam go. Solaris (mój brat) mi pomagał.
-Ale... wy jesteście identyczni!-powiedziałam
-On jest zły!-odpowiedział brat
Na to wróg:
-Wy mnie S K O P I O W A L I Ś C I E!
-Nie...
Nadal walczyliśmy. Podstawiłam mu nogę, on upadł. Pobiegłam do Artemis'a i mu pomogłam. Solaris zajął się drugim basiorem.
-Może wygramy...-powiedziałam do Artemis'a
-Na pewno!-odpowiedział brat i przytulił mnie
-No dobra... do dzieła!
Pobiegliśmy razem do innych wrogów. Jeden z naszych wilków został pokonany, musiał iść do szpitala. Oni prowadzili, ale nie byli lepsi. Musiałam uciec do lasu. Nie chciałam się chować, ale już nie miałam siły. Moja moc opadała. Położyłam się tracąc nadzieję. Ezio mnie zauważył i podbiegł.
-Chodź - powiedział pomagając mi wstać - damy radę!
-Dobra, idziemy!
Wilk Solaris traci z 80% -50 życia, zostaje mu 30%
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz