Od Indili ‘’Towarzysz’’

Z okazji rocznicy WCN dostałam prezent od Zuko. Było to Jajo Towarysza, czyli dokładnie to samo co podarowałam Miyu. Podejrzewam, iż dużo wilków to dostało. Po spotkaniu z Zuko, który wtedy podarował mi prezent teleportowałam się wraz z upominkiem do mojej jaskini. Byłam ciekawa jakiego będę mieć towarzysza. Z zaciekawieniem przyglądałam się mu oddychając coraz szybciej z podniecenia, lecz oczywiście nie wykluje się dzisiaj… co ja sobie myślałam? Spojrzałam na skalną półkę gdzie leżały moje książki. Nieźle sobie urządziłam jaskinię od momentu dołączenia. Wśród książek spostrzegłam tą o magicznych zwierzętach, może tam coś będzie? Po chwili książka na którą patrzyłam zniknęła i pojawiła się obok mnie. Zawsze z przywoływaniem przedmiotów miałam problemy, ale jednak nauka w dziedzinie magii dale rezultaty. Otworzyłam książkę i zaczęłam ją przeglądać. Możliwe, iż w niej coś znajdę. Przeglądałam uważnie strony, ale niczego nie znalazłam. Książka ponownie zniknęła i pojawiła się na swoim poprzednim miejscu. Nagle poczułam zmęczenie. Byłam z natury dosyć leniwą osobą, więc częste pragnienie snu nie było dla mnie niczym wielkim… z resztą na pewno inni też mają takie pragnienia. Postanowiłam, iż zostawię swojego towarzysza. Wstałam i podeszłam do ściany jaskini, położyłam się w wygodnej pozycji i zasnęłam.
***
Nie wiem ile czasu minęło, lecz znowu jakiś dźwięk zbudził mnie z drzemki. Tak samo jak 
pierwszego dnia kiedy tu przybyłam. Spojrzałam na jajo, które było pęknięte, a towarzysza już w nim nie było! Widocznie wykluł się kiedy spałam, ja to mam twardy sen. Po chwili usłyszałam… miałczenie? Nie myliłam się, owe odgłosy wydobywał kot, który siedział koło jaja. Dziwne, że go nie zauważyłam. Wyglądał (albo wyglądała) na przestraszonego. Zgaduję, iż gdyby umiał mówić zapytałby: ,, Gdzie ja jestem? I kim ty jesteś?” Kociak miał czarne futro, a jedyne co nie było czarne to jego złote oczy.

- Nazwę cię... hm… - No właśnie jakby go nazwać? Nawet nie wiem czy to kot czy kotka. Po chwili zastanowienia powiedziałam: - Shine jeżeli jesteś kotką, a jeżeli…
- ,, Shine… - przerwał mi głos mojej głowie – Tak pasuje…’’
Spojrzałam z zaskoczeniem na kota… ale była to raczej kotka.
- To… ty to mówiłaś? – odezwałam się cichym głosem. Kotka na tą odpowiedź pokiwała głową. Uśmiechnęłam się pod nosem. Dopiero co przyszła na świat, a już potrafi porozumiewać się telepatycznie. Mądry z niej towarzysz.


Uwagi: Brak.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon by
Fragonia
Szablony