Od Max'a "Towarzysz"

Z okazji loterii świątecznej dostałem.... Jajo Towarzysza! Tak,tylko...co z tym zrobić? Siedziałem w swojej jaskini i patrzyłem się na jajo leżące przede mną. Wpatrywałem się w nie myśląc co zrobić,żeby COŚ z tego wyszło. Nigdy nie miałem do czynienia z takim czymś.
-Hej co ja mam z tobą zrobić? Wykluj się!-próbowałem wszelkich sposobów mówienia do tego ,żeby się wykluło ,ale nic nie wychodziło. Prośba,krzyk,rozkaz,błagania,-ignorancja ,nic nie działało. Zacząłem chodzić w kółko z nadzieją,że coś wymyśle. "A Miyu nie zna się na zwierzakach?" -pomyślałem i wpadłem na pomysł ,żeby pójść z tym do niej. Zabrałem jajo i jakoś je dowlokłem do jaskini wadery. Wszedłem powoli do środka.
-Hejo-przywitałem się wchodząc.
-Ah,co chcesz? Chwila...-wadera podbiegła do mnie zainteresowana-co to?
-To mój towarzysz chyba... nie chce się wykluć. Co mam zrobić?-zapytałem Miyu.
-No czekaj,aż sam się wykluje...-odpowiedziała,sama chyba do końca nie wiedziała co musi mi powiedzieć.
-Ale da się to przyśpieszyć? Kiedy to nastąpi? Długo będę czekać?
-Raczej nie,nie wiem,i nie wiem-rzekła wracając do wcześniejszy zajęć.
-Eh,no dobra dzięki,pa-wyszedłem i postanowiłem wrócić do swojej jaskini. Gdy byłem na miejscu,było już dość późno. Więc położyłem jajo na środku i sam położyłem się obok niego. Jednak zanim usnąłem jajo zaczęło się trząść i nagle....PĘKŁO. A co z niego wyskoczyło jeszcze bardziej mnie z szokowało. Był to mały słodki stworek,który wyglądał

trochę jak lis.Jego ciało było w większości w kolorze kremowym. Końcówki kończyn były brązowe. W kilku miejscach pokryty był zielonymi pędami - z przodu i tyłu szyi, na czubku głowy, oraz na łapach. Uszy i ogon stworzenia były w kształcie liści. Miał duże brązowe oczy i drobny nos. Odskoczyłem. Szczerze mówiąc jak,jajo zaczęło pękać poważnie się wystraszyłem. Stworek się na mnie patrzył. Był tak samo zdezorientowany jak ja. Wstałem,patrząc cały czas na niego. Nie spuszczaliśmy się z oczy nawet na chwile. W specyficzny sposób ruszyłem głową,a "potworek" to powtórzył. Uśmiechnąłem się,bo to było dość urocze. On zaczął do mnie powoli podchodzić,aż w końcu radosny skoczył na mnie. Zaśmiałem się. Patrzał się na mnie wesołym spojrzeniem. 
-Nazwę cię...ym... Leafeon,ale bedę do ciebie mówić- Leaf co ty na to?-zapytałem się go. On szczęśliwy kiwnął głową,a potem podskoczył.


Uwagi: Przed i po myślnikach stawiaj spację. Po przecinkach również. "Będę" - bo "b" następuje "ę", nie "e".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon by
Fragonia
Szablony