Od Kiiyuko „Wyzwania” cz.1 (cd. Max)

Postanowiłam zabrać się w końcu za wyzwania. Rozmyślałam, od którego zacząć. W końcu uznałam, że najlepiej najpierw odbębnić najgorsze i z ciężkim sercem wybrałam… taniec przed Maxem. Miałam ochotę udusić Yuko za te wyzwanie. 
Przymknęłam oczy i przeżegnałam się. A potem powoli poszłam do jaskini Maxa. Oblizałam wargi i stanęłam centralnie przed nim.
- O, hej Kii - powiedział basior. - Chciałaś coś?
- Można powiedzieć - szepnęłam i... zaczęłam tańczyć. Cały czas w myślach powtarzałam instrukcję Miyu: Piersi do przodu, tyłek do tyłu, kręć biodrami, i pokaż co potrafisz!"
Więc pokazałam. Poruszałam się powoli i zmysłowo, dając Maxowi się napatrzeć (o Matko :D). Wyginałam się we wszystkie strony, pracowałam biodrami. Jak doświadczona striptizerka normalnie. A w myślach uśmierciłam Yuko tyle razy, że mogła by być osobliwym medycznym przypadkiem.
Nareszcie skończyłam ten striptiz (inaczej nazwać tego nie mogę). Max nadal stał zaszokowany, gapiąc się na mnie jak na nienormalną.
- Co... co?... Eee... - nie mógł złożyć zdania.
- Wyzwanie - rzuciłam, a gdy nadal patrzył na mnie nieprzytomnie, dodałam. - Yuko dała mi takie wyzwanie. Taniec przed tobą.


<Max? PS Yuko już nie żyjesz>


Uwagi: Brak.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon by
Fragonia
Szablony