Patrzyłem jej prosto w oczy. W taki piękny sposób błyszczały. Ten niebieski był taki głęboki.
-Masz śliczne oczy…-powiedziałem patrząc na nią.
-Dziękuję-odpowiedziała. Widziałem jak się przez chwilę zarumieniła.
Postanowiłem to zrobić… pocałowałem ją. Ona zamknęła oczy, a ja po chwili
zrobiłem to samo. Sam, się tego po sobie nie spodziewałem. Jednak
byłem radosny, że się odważyłem. Potem znowu patrzeliśmy sobie w oczy.
Chyba widziała jak się lekko zaczerwieniłem. Po chwili powoli ze mnie
zeszła. Byliśmy cali w piasku. Zaczęliśmy się otrzepywać. Jej zostało
jeszcze trochę piachu na głowie. Lekko strzepnąłem je łapą. Ona się
uśmiechnęła.
-Ale, wiesz…-powiedziałem niepewnie.
-Hę?-spojrzała na mnie.
-Jakby ten wyścig ,się odbył…
-To co?
-To ja bym go wygrał –powiedziałem, i zacząłem się śmiać ,Kii tak samo.
Wadera wyglądała jakby była zmęczona. Nie dziwię się jej. Sam też już
byłem padnięty. Ona się położyła. A ja usiadłem obok niej. Cały czas
myślałem o tym zdarzeniu. Chwilę spędzone z Kiiyuko były, jednymi z tych
najszczęśliwszych jakie mnie spotkały. Już dawno nie byłem tak
szczęśliwy …
<Kiiyuko? ♥ >
Uwagi: Przed i po myślniku stawiamy spację. Tak samo z przecinkami...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz