Od Alice ,,Podwójne życie?"

Dzisiaj wstałam wraz ze wschodem słońca. Ostatnio w ogóle nie mogę spać.
Wszyscy za to jeszcze spokojnie śnili o jeleniach i sarnach...
Wybiegłam ze swojej jaskini. Pomyślałam, że muszę się przewietrzyć. I parę spraw przemyśleć.
Szłam powoli przez wąskie alejki nieznanego mi dotąd lasu. Nigdzie nie widziałam żadnego śladu po pobycie wilków...czyli prawdopodobnie wyszłam poza tereny naszej watahy..
Alejka była wąska i prowadziła przez gąszcz powykrzywianych drzew. Kamienie na drodze kuły mnie lekko w łapy ale zbytnio nie zwracałam na to uwagi, bo...zobaczyłam prześlicznie błyszczący na różowo kamień. 
- Nigdy dotąd nie widziałam takich rzeczy...-szepnęłam do siebie.
Z pewną dozą strachu pomieszanego z moim ,,baniem się wszystkiego" podeszłam bliżej świecącego kamyka. 
Kiedy byłam od niego mniej więcej metr ten rozbłysnął i cały las opatulił się jego różowym blaskiem. Odsunęłam się trochę a ten przestał tak intensywnie świecić. Jako władczyni pewnej części przyrody na własne oczy nigdy nie widziałam tak tajemniczej a za razem tak ciekawej rzeczy.
-A co się stanie jak...jak tego dotknę?-spytałam sama siebie. Tak czasami muszę coś do siebie coś powiedzieć, by dodać sobie otuchy.
Podeszłam bliżej tak, by między mną a kamieniem dzieliła mnie minimalna odległość. Jak pewnie domyślasz się, kamień już raził wszystko wokół swoim intensywnym różem.
Nie wiem co się stało, lecz jakoś...jakoś nie czułam strachu jak zwykle. Tym razem coś pchało mnie do tego kamienia. 
A losowi nie warto się sprzeciwiać...
Podniosłam łapę. Delikatnie dotknęłam kamień, lecz gdy odsunęłam ją to byłam z zupełnie nie znanym mi miejscu.
C. D. N.


Uwagi: Brak.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon by
Fragonia
Szablony