Od Kiiyuko "Flirty" cz.5 (cd. Max)

Zamknęłam oczy, myśląc o pocałunku. Chwile spędzone z Maxem były jednymi z najpiękniejszych w moim życiu. Dawno nie czułam się tak szczęśliwa...
Nawet nie zauważyłam, kiedy odpłynęłam.
***
Z otchłani snu obudził mnie głos Maxa.
- Kii! Kii!
- Co...? - wymamrotałam.
- Zasnęliśmy i jest już ciemno! Musimy wracać! - zawołał. Złapaliśmy się za łapy i ruszyliśmy pędem w stronę watahy. Było jednak jasne, że nie damy rady do niej dobiec. Gdy znaleźliśmy się w części zadrzewionej, zaproponowałam:
- Może pójdźmy znów spać, a rano wrócimy do watahy?
Max przystał na propozycję. Ułożyliśmy się blisko siebie przy drzewie. Ja długo nie mogłam zasnąć...
Ranek nastał szybko. Obudziły nas promienie słońca.
- Chodźmy - rzekłam, ignorując ssanie w żołądku.
- Najpierw coś zjemy - dotknął nosem mojego nosa.
- Wolę to zrobić już w watasze.
- Jak chcesz - zaczęliśmy biec. Było mi trochę słabo z głodu, lecz nic nie mówiłam. W końcu dotarliśmy do pagórka z którego się wtedy stoczyłam. Teraz pójdzie już jak z płatka. I rzeczywiście, jakiś czas później byliśmy na miejscu.
- To teraz chodźmy coś zjeść.


<Max? :v Brak weny>

Uwagi: Brak

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon by
Fragonia
Szablony