Gdy wstałam, przywitał mnie przyjemny powiew wiatru . Uśmiechnęłam się i wstałam. Rozejrzałam się dokładnie wokół siebie starając się nie ominąć żadnej rzeczy, rośliny ani zwierzęcia.
-A więc to nie sen... -Powiedziałam pod nosem półświadoma gdy zauważyłam że to że dołączyłam do watahy nie było snem.-No to czas coś zjeść ! -Pomyślałam i od razu ruszyłam w drogę.
Biegłam przez gęsty , zielony , pełny życia las. Otarłam się o kilka kolczastych roślin i wdepnęłam w kilka strumyków jednak nie przejęłam się tym zbytnio . Gdy wyszłam a raczej miałam zamiar wyjść z lasu przeszkodziła mi ogromna ok. 2 metrowa trawa. -Yay.. przygoda .-Powiedziałam ironicznie po czym starałam się przedostać przez "las traw" . Cudem udało mi się wyjść z trawy . Kilka rzepów przez prawie całą drogę mnie męczyło. Dotarłam na miejsce .. a tak właściwie to nie było konkretnego ale akurat to mi się spodobało . -No .. to tu to .. możemy zacząć . -Powiedziałam pozytywnie. - Ok..ok .. o jest ! - Powiedziałam przyciszonym głosem .Ruszyłam za zwierzyną , biegłam , biegłam , ślizgałam się po trawie i ledwo widziałam gdzie tak właściwie biegnę . I w końcu złapałam : tłustego , pięknego , zdrowego , młodego zająca. Po śniadaniu podeszłam do rzeczki , napiłam się i postanowiłam wrócić się do watahy. Szłam powoli , nie śpiesząc się . Wracałam się tą samą drogą ale co dziwne droga się różniła . Była usłana różami a każde drzewo było niskie , cienkie i zamiast liści miał kwiaty . -Co do ...?- Powiedziałam pod nosem . Róże zaczęły wirować , aż z kwiatów powstał potężny wir , zamknęłam oczy , nagle krajobraz się zmienił na normalny . Zostało jedynie siedem płatków . Przeleciały mi powoli obok nosa i jakby powiedziały "strzeż się " poleciały w górę i już ich nie widziałam . Wróciłam do watahy cały czas myśląc o różach .
Uwagi: Jeśli twój twój wilk coś sobie pomyślał, pisz to w cudzysłowie. A jeśli coś mówi, zaczynaj to od entera. Spacje przed znakami interpunkcyjnymi nie są potrzebne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz